Marzenia niespełnionego profesjonalnego amatora – Vätternrundan 2024

vätternrundan

Vätternrundan

Kto był – spełnił marzenie. Kto nie był – ma marzenie. Jedna z imprez, która rozpala wyobraźnię kolarzy-amatorów i o której w perspektywie czasu myśli się „Hell yeah, I did it”. Nie mniej marzenia nie zawsze są łatwe i na wyciągnięcie ręki. O wiele z nich trzeba walczyć, wiele z nich wymaga od nas odpowiedniego przygotowania aby im sprostać.
To tyle tytułem wstępu, czas przejść do konkretów.
Każdą trasę można przejechać, bo „niemożliwe” to tylko ograniczenie w naszej głowie. Nie mniej można jechać i przetrwać lub jechać i czerpać radość pełnym garściami. Radość z widoków, radość z celu, radość z wyniku, aby tak się stało należy się odpowiednio przygotować. Ja swoje przygotowania podzieliłbym na 4 etapy:

1. Misja Vätternrundan – Przygotowanie fizyczne

Ogólnie znaną prawdą jest, że aby nasze parametry były satysfakcjonujące należy się do każdego wyzwania przygotować odpowiednim treningiem. Można to zrobić na tzw. czuja, lub podejść do tego rozsądnie pod okiem fachowca. Jeżeli mamy odpowiednią wiedzę, oczywiście działajmy sami. Jeżeli jednak nie jesteśmy trenerami kolarstwa – zdajmy się na specjalistów. Przygotowanie do takiego dystansu to proces który musi być odpowiednio poprowadzony, wszystko musi być wg określonego planu, dopasowane do nas. Tylko w ten sposób możemy być pewni, że efekt będzie taki jak zamierzyliśmy. Ja wyznaje zasadę „ten Pan wie co mówi, ty to wykonuj bez gadania”. To zawsze skutkuje. W tym więc przypadku określiłbym cel mojemu trenerowi i działamy. Samo się nie zrobi.

2. Misja Vätternrundan – Bez paliwa nie pojedziesz

Drugim nie mniej istotnym aspektem jest odżywianie i nie jest to tylko jedzonko na dzień wyścigu. Od kilku miesięcy współpracuję ze świetnym dietetykiem i efekt jest miażdżący. Nie zdawałem sobie sprawy jaki ten proces jest skomplikowany, a jednocześnie prosty jak już pojmiesz o co w tym chodzi i jak ktoś ci to po prostu pokaże. Odpowiednie odżywianie, zwłaszcza w sporcie to praca długotrwała, nie mniej nie oznacza to katowania się, odmawiania czegokolwiek. To przede wszystkim świadomość tego co jemy i jak to na nas wpływa. Obierając sobie cel, jak np. Vätternrundan, możemy sobie ten proces poukładać tak, aby nasz organizm zareagował jak najlepiej na ten wysiłek. Również samo posilanie się podczas jazdy jest ogromnie ważne. Złota zasada „bez paliwa nie pojedziesz” jest tutaj jak najbardziej właściwa.

3. Misja Vätternrundan – Mechanika

Nawet najlepsze przygotowania na nic się zdadzą, jeżeli nasza maszyna nie będzie w najlepszej, możliwej kondycji. To co powtarzam jako certyfikowany serwisant Shimano swoim klientom jak mantrę – jak dbasz, tak masz (albo właściwie pojedziesz) powinno być codziennością, jednakże na taką imprezę powinniśmy dodatkowo zadbać o rower. Stan ogumienia, hamulców, napędu, linek itd. wpływa na to jak i czy dojedziemy do celu. Nie róbmy tego byle jak i na ostatni moment. Zróbmy to porządnie i odpowiednio wcześnie, aby upewnić się, że wszystko w naszym rowerze hula jak należy. A wtedy sukces mamy gwarantowany.

Vätternrundan

 

4. Misja Vätternrundan – Uśmiechnij się

Przygotowaliśmy się, mamy jedzonko w zapasie, nasz rower spisuje się lepiej niż kiedykolwiek. I co? I nic. Nic jeżeli ta przygoda będzie miała tytuł „muszę” a nie „chcę”. Bo na końcu dochodzimy do konkluzji, że przecież jesteśmy amatorami. Ambitnymi, ale ciągle amatorami. Mistrzostwa Świata już nie zdobędziemy, więc w ramach przygotowań znajdźmy dobry nastrój, pozytywne myślenie, cieszmy się każdą sekundą tej naszej przygody. Także ja wrzucam dobry humor, uśmiech na twarz, zakładam moje RC7-ki na nogi i wraz z moją Orbea Orca Aero jadę spełniać marzenia.

Vätternrundan

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *