Czarna Pantera – TCR Advanced Pro Team Disc – nie był moim pierwszym rowerem szosowym. Jednak był on na pewno pierwszym rowerem z kategorii spełnionych marzeń oraz maszyną pokazującą, że technologia w kolarstwie ma znaczenie i trzeba się z tym pogodzić. Rower, który biorąc pod uwagę osprzęt zamontowany na nim, był w ostatnich latach najlepszą ofertą w stajni Giant Polska jeżeli chodzi o stosunek ceny do wyposażenia. Oferował niesamowitą sztywność, gdzie każdy watt energii przekazany na korbę wędrował bezstratnie do kół. A to w połączeniu z bardzo lekkimi i sztywnymi kołami SLR 1 powodowało, iż tworzył on jedną spójną całość z kolarzem. A ten dźwięk Ratchet’ów w piastach… Poezja. Waga też była niebanalna: 7,6 kg to już całkiem zacny wynik w kolarstwie amatorskim, a było tam jeszcze pole do poprawy. Bardzo duże znaczenie w tym modelu stanowiła aerodynamika ramy. Była to całkiem nowa konstrukcja o przekroju ściętej elipsy, co znacząco wpływało na osiągi tego roweru. Dwa przykłady: prędkość 60 km/h na zjeździe gdzie normalnie musiałem dokręcać, w nowej konstrukcji osiągałem przybierając odpowiednią sylwetkę bez konieczności kręcenia. Dodatkowo, na płaskich odcinkach którymi codziennie jeździłem, średnia prędkość przy tej samej mocy była wyższa o ok.1,5-2 km/h. Mnie te argumenty przekonały. A jeśli już jesteśmy przy mocy, rower ten został wyposażony w korbę z obustronnym pomiarem tej wartości, co pomaga np. w pracy nad balansem pedałowania. Nie rozpisując się: działa po prostu doskonale i wprowadza nasz trening na wyższy poziom. Całość dopełniona jest pełną grupą Ultegra z hamulcami hydraulicznymi tarczowymi w technologi Ice-Tech. Cała konstrukcja jest złożona w ten sposób, że w tym przedziale cenowym ciężko wyobrazić sobie coś lepszego. Będąc z Wami szczerym, sądziłem, że to szczyt tego czego potrzebowałem. Wtedy pojawiła się ONA. Cała na różowo…
Sesja fotograficzna wykonana we współpracy z Jakub Ślęczka Films w jednym z najbardziej kultowych miejsc dla kolarzy. Niestety, po tej sesji słynne Drzewo Wisielców w Sułoszowej runęło… Tym bardziej sesja nabrała wyjątkowego charakteru.